Przytulam się do drzew. Możecie to zobaczyć na moim Instagramie. Nie w jakiś widowiskowy sposób. Zazwyczaj po prostu. Robią tak moja Mama, Ciocie, robiły Babcie. Podczas takiego przytulenia łatwiej niż podczas medytacji doświadczyć ciężaru własnego ciała, w kontraście do drzewa poczuć bicia swojego serca. Poobserwować – jak bije? W przeciwieństwie do stabilnego, nieruchomego drzewa – jak oddycham? Co czuję?
Na drzewie można się oprzeć
Cała japońska sztuka czerpania mocy z natury, o której często opowiadam, czyli shinrin-yoku, polega na doświadczaniu środowiska lasu, przyrody. Organoleptyczne wczuwanie się w otoczenie, przy jednoczesnym świadomym oddechu, skupieniu. Odłączenie uwagi od ekranów, spraw, problemów. Znacie ten stan z urlopu czy okazyjnych wyjazdów. A co, jeśli powiem wam, że możecie przenieść go do tygodnia pracy?
Okazuje się, że temat „kąpieli leśnych” jest mocno przebadany. I choć brzmi to bajkowo, sprawa jest dość prosta. Lecznicze właściwości kąpieli leśnych udowodnione naukowo? Bardzo proszę!
- Zmniejszenie pobudzenia układu współczulnego. Heart Rate Variability to wskaźnik pomiaru stresu u człowieka, im niższy, tym bardziej wzrasta prawdopodobieństwo śmierci w ciągu przyszłych lat. Im wyższe wartość HRV, tym większe odprężenie. Aby poprawić HRV, powinniśmy poddawać się czynnościom, które nas odprężają – medytacji lub spacerowi w lesie.
- Redukcja poziomu stresu. Zielone otoczenie redukuje zawartość kortyzolu w ślinie.
- Wolniejszy rytm zatokowy i niższe ciśnienie tętnicze – obserwowany zarówno u badanych spacerujących po leśnej okolicy, jak i tych, którzy obserwowali przyrodę.
- Wzmocnienie układu odpornościowego. Ilość protein: GNRH, perforyn i GrA/B potrzebnych do funkcjonowania komórek NK wzrasta wraz z czasem przebywania na łonie natury w przeciwieństwie do osób przebywających w mieście. Ich wzrost przyczynia się do lepszego zaopatrzenia organizmu do likwidowania komórek rakowych. Co istotne wzrost liczny komórek utrzymywał się w krwi badanych jeszcze przez 7 dni po 3 dniowym pobycie badanych w zieleni.
- Pozytywny wpływ na emocje i poczucie spełnienia – organoleptyczny wpływ bodźców takich jak kolory (zwłaszcza zieleń), zapachów, dźwięków i faktur.
- Poprawa zdolności koncentracji – także u dzieci z ADHD.
- Przyspieszenie powrotu do zdrowia – szczególnie po operacjach chirurgicznych.
- Korzystny wpływ na wzrok – brak nadwyrężania mięśni oka.
- Korzystny wpływ na zasypianie i jakość snu.
- Poprawa libido.
Nie chlej tego tak po prostu!
W trakcie studiów miałam współlokatora sommeliera. Kiedy pierwszy raz poczęstował mnie czerwonym winem, prawie się zachłysnęłam, bo krzyknął: „Nie chlej tego tak po prostu!”. Zaczął opowiadać mi o winie, o jego tonach, kolorze, o tym, jak ten trunek smakować. Jak jedna lampka wina może zamienić się w piękną podróż wrażeń.
Podobnie jest z byciem w naturze. Podczas pierwszego spaceru widzisz błoto i krzaki. Koniec. Ale z czasem zaczyna docierać do ciebie więcej – krzaki nabierają kształtów, zaczynasz dostrzegać, jak mieni się na nich słońce, jak osadza się rosa, odpoczywają na nich owady. Ziemia nagle pachnie wieloma różnymi zapachami, raz ostro, raz słodko, słono. Z czasem zaczynasz mówić do tych obiektów czule, po imieniu. Rozpoznajesz buk, pazia królowej, geosminę. Otaczają cię kojące dźwięki szumienia, bzyczenia, świergotu, a także ciszy.
Przebodźcowani na etacie
Mieszkając w mieście, jesteśmy bodźcowani cały czas: tramwaj, auto, krzyk z ulicy, bruk, śmietnik… Czy idąc ulicą, zdołasz strząsnąć z ramienia to dziwne uczucie, że jesteś obserwowany? Otóż nie – zawsze mijając innego człowieka, będziesz czuł się w gotowości. Co się dzieje, kiedy mijasz setki osób? No właśnie… Okazuje się, że kiedy założysz gogle VR i odbywasz wirtualny spacer – twoje parametry również się poprawiają! Wniosek? W szpitalach powinno się pojawiać więcej zieleni, nawet jeśli na zdjęciach.
Po dyżurze spróbuj usiąść w parku. Skup się na oddechu, posłuchaj ptaków, poczuj wiatr i wilgoć na skórze. W trakcie spaceru w lesie (czy w ogóle zielonym terenie) nie śpiesz się i nie forsuj. Nie liczy się trasa, ale przebywanie drogi, nastaw się na proces, a nie na cel. Pozwól sobie na przystanki, obserwację. Wybieraj nowe, nieznane trasy, daj się zaskakiwać. W znanych miejscach próbuj dostrzec nowe elementy. Jeśli zachwyci cię nowy obraz, piękny kadr przyrody, spróbuj go zapamiętać. Oddychaj powoli i przeponowo. Daj sobie czas i nie spiesz się. Celem shinrin-yoku jest oczyszczający oddech. Skup się na zapachach, spróbuj oddychać świadomie, najlepiej przeponowo. Czerp radość z świeżego powietrza, chłoń lecznicze fluidy przyrody. Zawarte w drzewach fitoncydy dostają się do twojego organizmu właśnie przez oddech! Podczas dyżuru taka chwila na spokojne oddychanie to skarb. Podczas kąpieli leśnej ciesz się z wielu spokojnych oddechów.
Współczesne czarownice?
Dawniej kobieta, zwłaszcza starsza, która wiedziała wiele mądrych rzeczy, była wiedźmą. Znała się na ziołach, chodziła do lasu. Na wschodzie do drzew przytulają się szeptunki, starsze kobiety. Czy dziś przytulanie się do drzew budzi śmiech? Może. Ale mnie pomaga, lubię to robić. Nikogo nie krzywdzę, a czuję też tradycję rodzinną. Drzewo nie zadaje pytań, nie ocenia, a za to ładnie pachnie. I wiecie… ładnie wygląda na Instagramie. Spróbujcie, co wam szkodzi? A być może się jeszcze okaże, że las zmyje z was hałas pomp i dzwonków?