Trudno jest wykonywać nasz zawód. To banalne zdanie kojarzy się z pielęgniarką, która w dwudziestej godzinie dyżuru opada na socjalną kanapę, dopijając zimną kawę z duralexowego kubka. Potem rzuca kilka soczystych przekleństw na pracę, bo choć w opinii wielu przedstawicieli zawodu powinniśmy być nieskazitelni jak mundurek na pierwszym roku studiów, również w kwestii słownictwa, to jednak prawda jest inna i wyłazi w każdym socjalnym. Dzisiaj jednak chciałem powiedzieć o pozostałych trudnościach.

Każda pielęgniarka, która oczekuje od siebie czegoś więcej niż przyjścia do pracy i ślepej realizacji zleceń lekarskich, zadaje sobie czasem pytania o powody i cel swoich działań. By pracować zgodnie z ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej, a więc zgodnie z aktualną wiedzą medyczną i obwiązującym prawem, trzeba czasami poszukać źródeł, bo ślepa wiara we własną omnipotencję prędzej pozbawi pielęgniarkę prawa wykonywania zawodu, niż ją rozwinie.

Problem polega na tym, że przepisy regulujące nasz zawód rozsiane są po wielu aktach prawnych czy opiniach konsultantów (nie zawsze zgodnych z najnowszą wiedzą). A wyszukiwanie i kwestii prawnych, i aktualnych dowodów naukowych w naszej dziedzinie wymaga czasu oraz umiejętności. Na sam koniec, gdy pielęgniarka pokona już te przeciwności, pozostaje jej zmierzenie się z ostatnim, najgroźniejszym bossem, czyli wspomnianymi wcześniej zwyczajami i opinią środowiska, a to starcie może się dla niej skończyć jak pieśń o Rolandzie, któremu mózg wylewał się uszami.

Ostatnio jedna studentka zapytała mnie na profilu na Instagramie, czy ona może na praktykach mieć kolczyk w nosie. Czy są jakieś przepisy, które tego zabraniają. Pyta, bo jej prowadząca przed każdymi praktykami każe jej go zdejmować, nie podając powodu.

To przykre, że już od pierwszych lat wychowuje się pielęgniarki na zaszczute grzecznisie, które muszą przyjmować a’priori zasady i zgadzać się na podstawowe rzeczy, nawet te niezwiązane z pracą.

Pytanie w pewnym sensie jest uzasadnione, bo niektóre elementy wyglądu pielęgniarki (np. pomalowane paznokcie) nie są bezpieczne dla pacjentów i wyniki badań to potwierdzają. 

Pielęgniarka w ciągu dyżuru dotyka bowiem rękami wielu pacjentów, więc tu argumenty pozostają zrozumiałe.

Nie wiem jednak, co pielęgniarka musiałaby robić twarzą, by mały kolczyk w nosie zagrażał jej lub otoczeniu.

Odpowiedziałem więc tak, jak sam podszedłbym do tego problemu – poszukaj argumentów naukowych uzasadniających zdejmowanie kolczyka przed wejściem na oddział (nie znajdzie). Potem poszukaj, czy polskie prawo określa, jak ma wyglądać pielęgniarka (nie określa), potem sprawdź, jaki jest regulamin zajęć i skonfrontuj go z dowodami. Na sam koniec poradziłem, by pilnowała swoich granic i nie pozwalała ich przekraczać z powodu subiektywnych przekonań prowadzącej. Co z tym zrobi? Nie wiem, ale myślę, że takie podejście będzie cenne w późniejszej pracy.

Mateusz Sieradzan

Ratownik medyczny, licencjat specjalizacji pielęgniarstwa ratunkowego. Ma trochę dzieci. Ma też książki. Znajdziecie go tutaj: Instagram i Facebook.



Najnowsze