klocki i dziecko

Nie mam czasu żyć

Nie do końca wiem, jak zacząć ten test, ale w sumie może od tego, że mój ostatni miesiąc to jeden wielki rollercoaster, który dość solidnie mnie dojechał, a fakt, że to dopiero początek – zdecydowanie nie pociesza. Delikatnie pokrzepia na duchu jedynie świadomość, że wielu z was ma podobnie. Także tego – studenci: łączmy się.

Wczesna dorosłość to dość dziwny okres w życiu człowieka. Zaczynamy się cieszyć czystym praniem albo możliwością zamknięcia się w czterech ścianach bez przymusu wychodzenia nigdzie i z nikim, zasypianiem w objęciach kocyka w okruchach chipsów przy włączonym w tle Netfliksie. Możemy wszystko, nikt i nic nas nie ogranicza, a tak naprawdę nie możemy nic, bo obowiązki i gonitwa za pieniądzem budują wokół nas ogromny, gruby mur, który pozwala nam jedynie na egzystencję w domu przed telewizorem – i to niezbyt długo, bo rano trzeba wstać i iść do pracy. Nie mamy czasu na pasje, nie mamy czasu na hobby, na odpoczynek poza domem, a spotkanie ze znajomymi trzeba planować z kilkutygodniowym wyprzedzeniem, tworząc przy tym wielopiętrowe diagramy i mapy myślowe pokroju skomplikowanych wzorów matematycznych. 

Wszyscy tak mamy

Ja też tak mam i ty też na pewno tak masz. Możemy przybić sobie piąteczkę. I problemem nie jest tutaj brak planu na wolny czas czy brak umiejętności kreatywnego wykorzystania weekendu. Nie zawsze musimy robić coś z kimś i stawiać na konkrety, aby w pełni wykorzystać dzień wolny od pracy. Problem pojawia się wtedy, gdy wolny dzień zaczyna być dla nas jedynie okresem przejściowym i oczekiwaniem na rozpoczęcie nowego tygodnia bez zaczynania niczego poza kliknięciem przycisku na pilocie czy włączeniem pralki, bo brak czasu, snu i zmęczenie nie pozwalają na nic więcej. A to już solidny fundament pod rozwój depresji i wycofania z życia rodzinnego i towarzyskiego, co niekiedy początkowo wydaje się introwertyzmem.

W LEGO nie ma niczego złego

Tymczasem na pewno każdy z was ma jakąś pasję, którą przez natłok zadań i obowiązków zaniedbuje lub odkłada na bok. Moją pasją jest LEGO i gry wideo. Kiedyś wydawało mi się, że to dość dziecinne i w pewnym wieku już nie przystoi, ale czy ma to sens? Absolutnie nie! Tyle że niestety wykazujemy tendencję do stawiania granic, pielęgnowania stereotypów i etykietowania, co komu wolno i przystoi. Dzielimy zabawki według płci, mówimy innym, jak mają żyć i wycofujemy się z czegoś, co sprawia nam radość, bo przez twardo ugruntowane stereotypy czujemy wstyd przed sobą i przymus zrezygnowania z pewnych rzeczy, które dorośli zazwyczaj pakują do pudełka i wynoszą na strych, aby przykryła je gruba warstwa kurzu. Dla mnie LEGO jest formą odprężenia, relaksu, który pozwala mi odsunąć na bok dorosłe zobowiązania i problemy. Możliwość skonstruowania różnego rodzaju budowli, przedmiotów, małego świata małych ludzi daje mi niezwykłą frajdę i rozwija wyobraźnię oraz kreatywne myślenie. A to akurat – mam czasami wrażenie – z wiekiem wypala się jak świeczka. 

Przy pasjach najważniejsza pielęgnacja 

Nie ma absolutnie nic niestosownego ani dziecinnego w tym, że lubię posiedzieć przy pudle klocków lub rozwalić się na kanapie z padem w rękach i zagrać w grę. To dla mnie forma odcięcia się od ciężaru, który siedzi mi na barkach i wbija się pazurami, przebijając skórę i tkanki. Pielęgnacja własnych zamiłowań i pasji jest niezbędna do zachowania równowagi psychicznej. Jest potrzebna do tego, aby w zdrowy sposób oddzielić życie prywatne do pracy, którą często przynosimy w fartuchu do domu mniej lub bardziej świadomie. Brak sposobu lub umiejętności oddzielenia pracy od życia prywatnego, brak odpoczynku i odciążenia głowy od natłoku obowiązków powodują silne frustracje, które niekiedy zaczynamy rozładowywać na bliskich, na pacjentach lub na samych sobie. Wzmacniamy tym samym stopień nieustannie pogłębiającego się wypalenia zawodowego.

Pielęgnujcie swoje pasje, bawcie się i obierzcie sobie za cel zaopiekowanie się sobą. Nie ma nic gorszego niż zatracenie się w pracy i usilnie gonitwa za kasą. Nawet jeśli powiecie sobie, że to tylko przejściowy etap, nawet jeśli założycie, że chcecie tylko zarobić określoną kwotę – to tak nie działa i nawet się nie zorientujecie, kiedy pochłonie was to, przed czym kiedyś tak bardzo uciekaliście i mówiliście sobie, że nigdy nie będziecie tak żyć. Z czasem trudno będzie wam sobie przypomnieć, kim byliście, a jeszcze trudniej będzie wyobrazić sobie przyszłość, która wcześniej była zaplanowana w każdym detalu. W życiu codziennym często nie ma jasno określonych granic czasowych. Trudno jest oszacować, czy lepiej jest się z czymś pospieszyć, czy może zaczekać.  Nie zawsze wiemy też, ile tak naprawdę mamy czasu, zanim okazja przepadnie. Często nie mamy też świadomości, czy nasz czas, nasza szansa już nie przepadły i tak naprawdę możemy żyć tylko chwilą – bo to jedyna pewna wartość, z której można czerpać garściami.

Pasje są ważne dla sfery emocjonalnej i psychicznej, dlatego dbajcie o nie i nie dajcie sobie wmówić, że są głupie, nudne lub mało dojrzałe. Czym byłoby życie, gdybyśmy tylko pracowali od świtu do nocy i nie mieli czasu na szydełkowanie, składanie puzzli czy budowanie z LEGO? Byłoby letargiem, a jest spora różnica między życiem a egzystencją.

Natalia Twarduś

Ratownik medyczny, studentka pielęgniarstwa. Mój profil na Instagramie to przeplatanka humoru skoncentrowanego wokół niuansów systemu ochrony zdrowia, ale też źródło wiedzy praktycznej i teoretycznej. Na co dzień pracuję w przychodni, moją pasją są nauka, gry wideo, klocki LEGO i katowanie seriali medycznych. Interesuje mnie tematyka pielęgniarstwa chirurgicznego oraz interna, i to z nią wiążę swoją przyszłą specjalizację.

Instagram



Najnowsze