5 porad dla medyków od osteopaty
1. Zadbać o nogi, gdy długo stoisz
Każda długotrwała pozycja to katorga dla naszego ciała, a kluczem są zawsze zmiany. Długie stanie powoduje, że robisz sobie wroga z własnych łydek. ProTIP – gdybyś nie miał wyjścia i musiał zjeść człowieka, to łydka będzie najgorszym pomysłem – jest twarda, żylasta, a przewlekle napięta hamuje przepływ krwi i limfy. Wracając zatem do tematu, zmieniaj pozycje najczęściej, jak możesz, przenoś ciężar ciała z jednej nogi na drugą, tuptaj w miejscu, wykonuj wspięcia na palce i pięty oraz wykorzystaj każdą możliwą okazję, żeby na chwilę usiąść. Jeśli już masz problemy z zastojem krwi i limfy w nogach, noś pończochy uciskowe.
2. Zadbać o plecy, żeby nie szukać wypadniętego dysku
Zaskoczę cię, ale tutaj obowiązuje taka sama zasada jak przy nogach. Wierć się! Zmieniaj pozycje! W idealnym świecie stabilizowalibyśmy wszyscy nasze kręgosłupy mięśniami głębokimi grzbietu i ciśnieniem wytwarzanym przez przeponę, ale nie żyjemy w idealnym świecie, więc w praktyce nasz leniwy mózg oszczędza energię i podczas długiego stania rozluźnia mięśnie i opiera się na biernym aparacie ruchu – dyskach, więzadłach i stawach. W pozycji stojącej nasz kręgosłup lędźwiowy jest ustawiony w wygięciu do przodu, co w połączeniu z długotrwałym, niechlujnym staniem w jednej pozycji znacznie zwiększa ciśnienie w dyskach. Zatem jeśli długo stoisz – co pół godziny przynajmniej na chwilę usiądź lub przykucnij. I odwrotnie – jeśli kilka godzin siedzisz, często wstawaj, rób wspięcia na palce i podskoki.
3. Zadbać o sen, kiedy masz nocny dyżur
Sen jest jednym z czterech filarów naszego zdrowia. Praca na nocne zmiany to śmiertelny wróg naszego zegara biologicznego i zwiększone ryzyko wystąpienia wielu chorób. Ale obojętnie o której i jak bardzo zmechacony wracasz do domu, spraw, żeby sypialnia była twoim sanktuarium snu. Na dwie godziny przed snem nic już nie jedz i nie pij, opracuj rytuał, który będzie cię relaksował i wyciszał, który sprawi, że wszystkie problemy, wydarzenia minionego dnia i zadania na przyszość zostawisz przed drzwiami twojego sanktuarium. Może to być ciepła kąpiel, relaksująca muzyka, chwila medytacji, ćwiczenia oddechowe. Staraj się unikać alkoholu, leków nasennych i niebieskiego światła telefonu, w sypialni niech będzie cicho, ciemno i chłodno, w zaśnięciu mogą ci pomóc zatyczki do uszu i opaska na oczy.
4. Uniknąć bólów karku i ramion
Tu się nisko kłaniają zdrowe nawyki. Jeśli lubisz czuć ból i dyskomfort w karku i ramionach, to zapraszam do wysuwania głowy jak najdalej do przodu podczas siedzenia lub stania albo do grzebania w telefonie, trzymania rąk długotrwale w powietrzu podczas różnych manualnych prac, niepodpierania łokcia i ustawienie myszki daleko od ciała podczas siedzenia przy komputerze oraz unoszenia ramion i zaciskania zębów przy każdym nawet najmniejszym stresie. A jeśli nie chcesz czuć bólu, to po prostu tego nie rób.
5. Nie zwariować obcując ze zwariowanymi pacjentami
To jest najtrudniejsze zadanie. Tutaj musisz mieć zbroję cierpliwości, tarczę spokoju, hełm poczucia humoru i miecz ciętej riposty. Jako przedstawiciele zawodu medycznego musimy nieść załamanym nadzieję, empatycznie rozumieć cierpiących, dawać oparcie zrezygnowanym, ale wszystko bez naruszania granic własnej godności. W kryzysowych sytuacjach z pomocą może ci przyjść głęboki, uspokajający przeponowy oddech, który cię uspokoi, uaktywni układ przywspółczulny oraz postymuluje nerw błędny, a nazbierane w ciągu dnia złe emocje najlepiej wywalić przez intensywny wysiłek fizyczny. Po pracy przebiegnij się wokół Poznania, wsiądź na rower, pojedź w pizdu i dalej albo idź na siłownię i poprzestawiaj wszystkie ciężkie maszyny w inne miejsca, aby wkurzyć obsługę obiektu.